Materac ULTRALIGHT

Materac Sea to Summit Ultra light to idealny wybór dla każdego kto potrzebuje wyspać się wygodnie w umiarkowanym klimacie i zależy mu na niewielkiej wadze plecaka. Materac jest naprawdę lekki i mały po spakowaniu – jest wielkości 0.5 l puszki po piwie i na tle materacy konkurentów z którymi go porównuję wypada bardzo korzystnie. Do porównania użyłem materacy Therm-a-rest NeoAir i Exped Down Mat 7 – oba znacznie cieplejsze biorąc pod uwagę wartość R, która dla Therm-a-rest wynosi 5.7 a dla Exped’a 5.9. Przyglądając się jednak rozmiarowi po spakowaniu i wadze materacy – patrz zdjęcie – wyraźnie widać wtedy dla kogo jest materac Sea to Summit Ultralight. Sprawdzi się doskonale na wyprawach gdzie rozmiar i waga są kluczowe – wszędzie tam, gdzie cały nasz dobytek musimy przenosić na własnych plecach. Tak dokładnie było podczas 3 tygodni, które wraz z Mateuszem Waligórą spędziliśmy w Peruwiańskich Andach gdzie przemierzyliśmy ponad 200km używając prastarej Inkaskiej sieci drog Qhapaq Ñan. Mimo, ze większość czasu spedzilismy na wysokości powyżej 3500m i noce były całkiem zimne nigdy nie zmarzłem a waga zaledwie 360g na tej wysokości jest czyms bardzo istotnym. Dla porównania Therm-a- rest i Exped waza 650g i 870g.


Osobiście, podczas ekspedycji, staram się zawsze używać podwójnego systemu materacy – jeden klasyczny, piankowy tzw. Karimata prosto na podłogę namiotu, lub  ziemię i dopiero na to kładę materac dmuchany. Robię tak z trzech powodów – po pierwsze jest wygodniej i cieplej, po drugie jest bezpieczniej – szansa na przebicie dmuchanego materaca jest wtedy niewielka, po trzecie – wciąż mamy na czym spać jeżeli przebije nam się materac dmuchany.


Używając takiego zestawu, który w warunkach ekspedycji jest absolutną koniecznością, możemy przykładać mniejsza wagę do wartości R dla materaca dmuchanego ponieważ będzie nam cieplej dodatkowo od tzw. Karimaty.
Nie ma jednak róży bez kolców, ale na dzień dzisiejszy, po tym jak przespałem kilkadziesiąt nocy na sea to summit ultralight, dostrzegam tylko jedna wadę tego materaca (mimo bycia początkowo bardzo sceptycznie nastawionym) –materac jest całkiem hałaśliwy w użytkowaniu. Każde przewrócenie się na drugi obok czy inna zmiana pozycji podczas snu jest w stanie obudzić druga osobę śpiąca obok.


Podsumowując – świetny materac dmuchany, z przemyślanym zaworem napełniająco-upustowym, który pozwala napełnić materac dosłownie w mgnieniu oka. Godny polecenia dla kogoś kto szuka ultralekkiego sposobu na komfortowy sen na szlaku.


Jednym zdaniem:
Sprawdzi się tam gdzie ważna jest niewielka waga i objętość i gdzie nie jest zbyt zimno.

Test przeprowadzony przez Michała Dzikowskiego członka wyprawy Before it is gone Qhapaq Ñan.